będzie długo..
.. przyprowadziło mnie to znowu do Le Mans ROTAX MAX Challenge International Trophy. Moim zdaniem do najlepsze zawody całego cyklu. 72 dwóch zawodników z całego świata!. Dwa lata temu w kategorii MINI, wróciłem z pewnym P9. Ten wyjazd nie był dla mnie tak dobry.. ale o tym za chwilę .
W wyścigach trzymałem tempo, często w pierwszej dziesiątce, ale to samo nie udało się w kwalifikacjach. Pomyłka mechaników postawiła mnie na dwudziestej pozycji startowej. To był cios.
Walka ze sobą, to mentalność, to wyzwanie, które musisz pokonać, nawet jeśli startujesz z dalekiego tyłu. Każdy moment na torze to nauka, doświadczenie, coś, czego nie można kupić. Przyznam się, że był moment frustracji, ale to właśnie te chwile kształtują nas i uczą najwięcej.
Podsumowując.. umiem utrzymać tempo, nadrobić stracony czas nawet w najgorszych momentach takich jak wypchnięcie z toru. Umiem rozpychać się łokciami i podnieść się moralnie nawet po nie moich błędach.
Chciałbym podziękować wam wszystkim za wsparcie. To ogromna siła, którą czuję, gdy stoję na starcie. Dziękuję również mojemu zespołowi, numer 46, za nieocenioną pomoc w każdej sytuacji. Szczególne podziękowania dla Dawida Maślakiewicza, który podzielił się ze mną swoją wiedzą i doświadczeniem. Dzięki Tobie! Dziękuję także Tomkowi Ważnemu oraz Colinowi Ważnemu, kierowcy kartingowemu, za waszą wsparcie i cenne rady. Bez was to wszystko nie miałoby takiego sensu.